Przetarg na śmigłowce przedłużony

Inspektorat Uzbrojenia poinformował o wydłużeniu do 30 grudnia terminu składania ofert w przetargu na dostawę 70 śmigłowców wielozadaniowych dla sił zbrojnych. Stało się tak na wniosek dwóch uczestników postępowania, mających zakłady w Polsce (PZL Mielec i PZL Świdnik). Co ważne, przesunięcie terminu składania ofert nie zaburzy ustalonego wcześniej harmonogramu dostawy śmigłowców.

MON chce zapewnić uczestnikom postępowania potrzebny czas na rzetelne i dokładne przygotowanie ofert. „Decyzja ta ma na celu dążenie do zapewnienia konkurencyjności prowadzonego postępowania. Wychodzi ona naprzeciw oczekiwaniom niektórych uczestników postępowania co do wydłużenia czasu na przygotowanie ofert” – poinformował rzecznik prasowy MON płk Jacek Sońta.

Poprzedni termin na składanie ofert w przetargu na 70 śmigłowców wielozadaniowych mijał 28 listopada. Mick Maurer, prezes Sikorsky’ego 27 października zwrócił się listownie do wicepremiera i ministra obrony Tomasza Siemoniaka oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego, ostrzegając, że może nie przystąpić do przetargu z black hawkiem s70i, jeśli jego warunki nie zostaną zmienione. Z prośbą o wydłużenie terminu składania ofert, w ślad za nim, zwrócił się także PZL Świdnik (Agusta Westland), który startuje w przetargu z wiropłatem AW149. Trzecim graczem w przetargu jest Airbus Helicopters, który był z kolei przeciwny wydłużaniu terminu przetargu. Tę firmę, miał nieoficjalnym zdaniem dwóch pozostałych oferentów faworyzować przetarg.

W przetargu konsorcjum zawiązane przez Airbus Helicopters proponuje maszynę EC725 Caracal, jednak  nie ma w Polsce własnych zakładów,. Zapewnia za to, że w razie wygranej uruchomi linię produkcyjną w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. Pozostali dwaj oferenci produkują śmigłowce w Polsce w zakładach z długoletnią tradycją. Należące do włosko-brytyjskiej grupy AgustaWestland zakłady PZL Świdnik oferują maszynę AW149 – najnowocześniejszy i najbardziej zaawansowany technologicznie produkt.

Głos w sprawie śmigłowców zabrał przed kilkunastoma dniami prezes PiS Jarosław Kaczyński, oceniając, że przetarg został ustawiony z założeniem, że broń należy kupować w Europie, a Sikorsky z Black Hawkiem jest bez szans. Według Kaczyńskiego to wyraz „złej, niemądrej, szkodliwej polityki”, ponieważ „jedynym realnym sojusznikiem” są USA. Kaczyński zadeklarował, że jego partia zrobi wszystko, aby przetarg był uczciwy.

MON odrzuciło tezy prezesa PiS. „Wskazywanie, czy wręcz faworyzowanie któregokolwiek z potencjalnych oferentów, co czynił prezes Jarosław Kaczyński, jest nieuprawnione i szkodliwe na obecnym etapie postępowania” – podkreślił resort.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r.  Początkowo dotyczył 26 śmigłowców, potem rozszerzono je na 70 maszyn.We wrześniu MON przesunęło termin składania ofert z końca trzeciego kwartału tego roku na 28 listopada. Ministerstwo wielokrotnie podkreślało, że dalsze przedłużanie przetargu nie jest w jego interesie, z drugiej strony, istotne jest to, żeby oferty zgłosili wszyscy trzej oferenci. Dostawca 70 śmigłowców ma zostać wyłoniony do końca lutego 2015 roku, a umowa podpisana w sierpniu

PAP

>>>   Porównanie śmigłowców   <<<